Marcin Meller. O mediach tożsamościowych

Spędziłem trochę czasu z Marcinem, jego książką i życiem, a może właściwie życiami? Sprecyzuję, bo przebrnąłem przez dziesiątki stron notatek na temat tego co robił, a tego było właśnie na kilka żyć. I wiedząc, że on patrzy głównie przed siebie. Szukałem drogi, gdzie nie postawił jeszcze stopy. Napisał książkę  "Czerwona ziemia" to powieść obrazotwórcza. Czytasz to i widzisz, dziennikarza - który wyrusza w podróż za swoją przeszłością i teraźniejszością dookoła pięknie opisywanej Afryki. Ile w tej książce jest jego? Ile stworzył na potrzeby historii? To jak z dobrym drinkiem. Nie czuć, ale kopie. I nigdy nie kończysz na jednym. Dlatego czekam na więcej. Marcin napisał książkę, a ja mu tutaj laurkę.  Po rozmowie rozmawialiśmy drugą rozmowę. I zapomniałem mu powiedzieć, że jednym z moich marzeń było zawsze być w drugim śniadaniu mistrzów. Liczę, że chociaż kiedyś później zabierze mnie na lunch. Marcin, lubię twarożek.  Tutaj znajdziecie książkę. https://www.empik.com/czerwona-ziemia-meller-marcin,p1296822091,ksiazka-p